VII Forum Kreatywności: „Ile właściwie kosztuje kultura” 

„Polska polityka kulturalna jest tak skonstruowana – że większość wydatków na kulturę jest po stronie samorządów” (A. Karpińska), „Systemowe przywrócenie artystom poczucia bezpieczeństwa sprzyja twórczości” (E. Gruszka-Dobrzyńska), „Sektory kultury i kreatywne (SKK) wytwarzają ponad 3% PKB i oferują najwięcej miejsc pracy” (A. Karpińska), „Autor książki jest jak chłop pańszczyźniany” (J. Dehnel), „Ostatnie badanie piractwa literatury było przeprowadzone przez policję polską w 2009 roku i było przeprowadzone w punktach ksero (J. Dehnel), „Fotograf prasowy za fotografię do największego portalu dostaje np. 10/15 zł” (Adam Tuchliński),  „Ze strony wydawców internetowych nie ma chęci, żeby powiązać honorarium autora fotografii z ilością np. wyświetleń (Adam Tuchliński), „Wydatki budżetowe na kulturę – na jednego Polaka to jest średnio 195 złotych,  Polak średnio wydaje na kulturę ze swojego domowego budżetu około 481 złotych na jedną osobę” (dr Joanna Sanetra-Szeliga), „Instytucje państwowe pracują nad alternatywnymi rozwiązaniami dotyczącymi finansowania kultury – „nowymi” formami mecenatu kultury, czyli czymś wychodzącym stricte poza sponsoring (Michał Adelt-Jóźwiak)

To nie wszystkie – dosyć przygnębiające, momentami szokujące, ale też  budujące i dające nadzieję – wnioski, które płyną z VII Forum Kreatywności Stowarzyszenia Kreatywna Polska.

Razem z zaproszonymi specjalistami z sektora kultury i kreatywnego (SKK) rozmawialiśmy (21 października br.) o tym, ile kosztuje kultura i jakie czynniki składają się na wartość wytworzonego dzieła. VII Forum znów odbyło się stacjonarnie w Kinie Kultura oraz online w Internecie, na kanale YouTube Stowarzyszenia.

Forum Kreatywności otworzyli: Jerzy Kornowicz (prezes Stowarzyszenia Kreatywna Polska) oraz Włodzimierz Albin (członek zarządu), którzy powiedzieli, między innymi, że do tematyki VII FK przyczynił się w dużej mierze raport „Policzone, policzeni 2024” pod nadzorem SWPS-u (Patrona merytorycznego VII FK) zawierający porażające dane na temat statusu ekonomicznego i bezpieczeństwa bytowego twórców kultury w Polsce.

Raport można przeczytać tutaj: https://nck.pl/upload/2024/11/policzone-_policzeni_2024_artys-ci-_two-rcy_i_wykonawcy_w_polsce_-_raport-1-.pdf

Swój krótki wstęp do forum przekazała także prowadząca całość dziennikarka Małgorzata Świtała.

             Pierwszy panel miał tytuł – „Co kształtuje wartość kultury – wprowadzenie do zagadnienia”. Panel prowadził Jarosław Włodarczyk https://forumkreatywnosci.pl/jaroslaw-wlodarczyk/. Rozmówczynie to: Ewa Gruszka Dobrzyńska https://forumkreatywnosci.pl/ewa-gruszka-dobrzynska/, Anna Karpińska https://forumkreatywnosci.pl/anna-karpinska/

W pierwszym panelu próbowaliśmy ustalić, jakie czynniki stanowią o wartości kultury – od czego zależy jej cena, lub wycena, co kształtuje  popyt i podaż w kulturze i jakie mamy w Polsce systemy wspierające rozwój sektorów kultury i kreatywnych (SKK).

Wnioski płynące z pierwszego panelu:

– ekonomiści kultury wskazują, że nie wystarczy prosty wzrost dochodu ludności, żeby zmienić strukturę wydatków na dobra kultury.  Niektórzy mówią, że potrzeba dodatkowych innych czynników i oddziaływania –  na przykład czynnika edukacji kulturalnej;

– przy nieodpowiednio prowadzonej polityce edukacji kulturalnej, czy niewystarczająco wykształconych nawykach uczestnictwa w kulturze wzrost dochodów nie powoduje wzrostu wydatków na kulturę;

– dobra kultury mają swoją specyfikę, są wewnętrznie zróżnicowane; nie zawsze też przystają do klasycznej ekonomii; ekonomiści kultury od lat badają tę specyfikę; sztuki performatywne – „nowinki” technologiczne nie obniżą automatycznie ceny wytworu kultury;

– jeden z ekonomistów kultury (David Throsby) określił cechy działalności kulturalnej definiującej dobra kultury: dobra kultury wymagają kreatywności, mają na celu generowanie i przekazywanie znaczenia symbolicznego i przynoszą, potencjalnie przynajmniej rezultat w postaci własności intelektualnej;

– należy podkreślić, że zarządzaniem kulturą w Polsce tak naprawdę w większości zajmują się samorządy –  to one, ustalają i wydają gros budżetu przeznaczonego na kulturę, konstrukcja polskiej polityki kulturalnej budzi podziw w Europie – jest zasada decentralizacji i zasada subsydiarności (działania podejmowane jak najbliżej korzystającego z dóbr kultury);

– wydatki na kulturę z budżetu państwa spadły i rzeczywiście obecnie jest to niecałe 7 miliardów zł. w dyspozycji,  natomiast, całościowo ten budżet wzrósł  o 20 procent. W 2024 roku było to ok. 21, 5 miliarda zł..

– na szczeblu centralnym, ministerialnym zapadają decyzje kluczowe, jeśli chodzi o rozdział środków na kulturę; ministerstwo kultury zapowiada strategię działań kultury aż do 2050 roku (projekt „Horyzont 2050”).

– finasowanie kultury przez państwo, to nie tylko kwestia finansowania instytucji publicznych – to też jest kwestia zarobków, podatków, wyceny praw autorskich, statusu artysty, promocji zagranicznej polskiej kultury, dostosowania kształcenia, które pobudza popyt na kulturę, bo wszystkie badania pokazują, że jeśli jesteśmy wychowywaniu w uczestnictwie w kulturze, to będziemy to kultywować w dorosłym życiu i nasze dzieci też będą tak robiły;

– system powinien tworzyć blokady przeciwdziałające takim praktykom działań politycznych, w których minister działa w sposób nietransparentny;

– na studiach ekonomicznych nie mówi się o ekonomii kultury; wartość kulturowa i wartość ekonomiczna to są dwa różne zjawiska (David Throsby)

– inwestycje w sferze kultury (w sensie ekonomicznym i kulturowym) mogą się zwracać nawet po kilkunastu latach i też może być ten efekt wartości ekonomicznej – to jest ważne, żeby o tym pamiętać; (przykład: Mozart i ile marka Wiednia korzysta z Mozarta)

– kultura sprzyja w wyrównywaniu różnic społecznych, rozwijaniu tożsamości etc., inwestycja w kulturę się opłaca – to jest oczywiste, ale argumentacja dlaczego ekonomicznie opłaca się inwestować w kulturę jest trudna; warto, aby decydenci pamiętali o tym;

– systemowe przywrócenie artystom poczucia bezpieczeństwa sprzyja twórczości – to właśnie brak tego systemu jest ograniczający, artyści uprawiają  „wielozawodowość” z powodu braku poczucia bezpieczeństwa (np., brak ZUS-u) powoduje, że twórca ma utrudnione tworzenie – to właśnie brak tego systemu jest ograniczający, nie można myśleć o pracy artystycznej jako o „palcu geniusza”, ale trzeba też myśleć o zabezpieczeniu podstawowych potrzeb artystów – zabezpieczenie jest istotą twórczości;

– instytucje z powodów ekonomicznych (na ogół) nie podejmują ryzyka kształcenia swojego odbiorcy do poszukiwania nowych, trudniejszych wartości w kulturze

– powstaje zbyt dużo kontentu „bezmyślnego” i bezwartościowego, a tymczasem rzeczy takie jak: nowe technologie, social media, streamingi, zasięgi influencerów – to wszystko można  wykorzystać do promowania także wartościowej sztuki;

– Parlament Europejski bardzo postuluje wprowadzenie ustawy o zabezpieczeniu artysty i pracowników sektorów kultury i kreatywnych; (Parlament Europejski przyjął w 2023 r. rezolucję wzywającą do ustanowienia „europejskiego statusu artysty”, który ma ujednolicić ramy pracy artystów w państwach członkowskich. przyp. red.)

– brak systemowych rozwiązań (edukacja, ubezpieczenia) zaniża wartość kultury; tylko kumulacja inwestycji w edukację, artystów etc. daje efekt ekonomiczny;

– sektory kultury i kreatywne (SKK) wytwarzają PKB, oferują najwięcej miejsc pracy, to nie jest jakiś tam „sektorek”, mówiąc o kulturze można połączyć misję z ekonomią, a nawet trzeba;

Pierwszy panel VII FK dostępny jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=yTt-G7t7YJg&list=PLJrvNgQ9f0qdjrVrN3llZh0CgO9ZOJI44&index=3

 

             W drugim panelu, zastanawialiśmy się nad tym – „Jak wycenić własność intelektualną”. Rozmowę prowadził dr Stanisław Trzciński  https://forumkreatywnosci.pl/stanislaw-trzcinski/, a panelistami byli: Jacek Dehnel https://forumkreatywnosci.pl/jacek-dehnel/, Agnieszka Gniotek https://forumkreatywnosci.pl/agnieszka-gniotek/, Adam Tuchliński https://forumkreatywnosci.pl/adam-tuchlinski/

W drugim panelu szukaliśmy odpowiedzi na tytułowe pytanie oraz, czy  własność intelektualną da się w ogóle rzetelnie wycenić, a także,  czy jest możliwe  stworzenie (dla SKK) swoistego „kalkulatora wartości”. Zadaliśmy także pytanie , jak regulować rynek sektorów kultury i kreatywnych (SKK), aby wysokość wynagrodzeń nie była determinowana wyłącznie przez skalę popularności.

Wnioski płynące z drugiego panelu:

– niezależne nagrody literackie i muzyczne zdewaluowały się od momentu ich powstania (finansowo) –   przykładowo: nagroda Nike, która powstała w latach 90-tych (100 tys.) dziś warta jest około 800 tysięcy;

– w sektorze książki, bycie nominowanym (w konkursach) jest istotne, z punktu widzenia czytelnika,  ponieważ nie istnieje krytyka literacka w czasopismach (są komercyjne notki polecające fundowane często przez wydawców); Unia Literacka postuluje, aby członek jury zasiadał w jury tylko jednej nagrody, a nie kilku, jak to się dzieje;

– na rynku fotograficznym poważane konkursy – są obecnie dwa – potrafią mieć odwrotny skutek (nagrodzony nie dostaje zleceń, bo istnieje strach, że będzie przez to za drogi); zalew konkursów skierowanych do amatorów organizowanych przez np. producentów sprzętu fotograficznego, co popularyzuje fotografię, ale nie artystów;

– media społecznościowe to jedyna droga, którą fotograf może obecnie budować swoją popularność, markę  i zasięgi (kiedy była to prasa); ponad 100 tysięcy obserwatorów daje możliwość zarobku i współpracę komercyjną;

– życie z fotografowania, wytwarzania obiektów artystycznych nie jest możliwe (zawsze na końcu jest/musi być jakaś praca komercyjna);

– jeśli chodzi o muzykę poważną – konkursy (pokazanie się), dla artysty jest bardzo ważne, podobnie jest, jeśli chodzi o muzykę popularną (udział w festiwalach procentuje zleceniami);

– jest możliwe stworzenie kalkulatora wartości na rynku muzycznym: policzenie (wyliczenie) wartości autora muzyki, autora tekstów (przykładowo przez 10 lat) –  można to zrobić w oparciu o np. policzenie, jakie miał wpływy z tytułu nadań (które można sprawdzić przez organizacje zbiorowego zarządzania, czy przez publishing reprezentujący danego artystę, jakie miął wpływy z nadań, streamingów, reklam etc. To jest ważne dla artysty, bo dzięki temu może liczyć na wsparcie inwestorów, dostać zaliczki, stałą współpracę;

– w przypadku rynku literatury nie jest możliwe stworzenie „kalkulatora wartości” – rynek książki w Polsce w dużej części funkcjonuje na zasadzie „januszexu”, umowy są tajne, a z ankiet wyszło, że np. zaliczka dla mężczyzn (na powieść) jest wyższa niż dla kobiet;  dane nie są dostępne;  wszystko na czym wisi autor – to informacja „ile sztuk zostało” sprzedanych; problemem tkwi w tym  – w jaki sposób dzielony jest zysk pomiędzy twórcą/autorem a wydawcą. Najwięcej dostaje dystrybutor koło 50%, a nawet więcej – najmniej autor;

– w przypadku galerii i dzieł sztuki, również nie da się stworzyć „kalkulatora wartości”, ale z zupełnie innych przyczyn: ceny są aukcyjne, natomiast cała sfera sprzedaży galeryjnej, mimo, że galerie płacą podatki, nie jest ewidencjonowana, większość galerii nie podaje cen dzieł (trzeba wysłać maila, a odpowiedź może być też różna w zależności „kto pyta”, większość  dzieł sprzedaje się bezpośrednio z galerii, lub przez media społecznościowe; artysta funkcjonuje wtedy, kiedy stoi za nim galeria (która ma pieniądze na promocję artysty), polski rynek sztuki jest bardzo daleko za tym; jest bardzo mało osób w Polsce, które kupują sztukę; polskie galerie płacą bardzo duże marże;

– w fotografii prasowej jest inaczej – jeszcze parę lat temu były stawki i cennik (za wykorzystanie w tygodniu, na pierwszej stronie, dzienniku, itd.); cały system się zawalił w czasie rewolucji internetowej; popsuło się, kiedy pojawił się Internet (wydawcy dzienników płacili za drukowaną fotografię, dorzucali zdjęcie do Internetu w gratisie); kiedy zmieniły się proporcje – nakłady gazet papierowych malały, a Internet stał się popularny, nie przełożyło się to na wzrost stawek za publikacje w Internecie; ale stawki się nie zmieniły; teraz jest tak, że fotograf prasowy za fotografię do największego portalu dostaje np. 10/15 zł  (za zdjęcie w Internecie); oderwała się możliwość czerpania korzyści przez autora w stosunku do tego, jaką korzyść czerpie wydawca; czasem zdarzają się takie fotografie, które są „strzałem newsowym” – wszyscy to kopiują, publikują – ale autor fotografii nic z tego nie ma; to jest problem, z którym na tym etapie nie możemy nic zrobić; ze strony wydawców internetowych nie ma chęci, żeby powiązać honorarium autora fotografii z ilością  np. wyświetleń, mimo, że wydawcy doskonale wiedzą, ile osób kliknęło w konkretną podstronę;  kiedyś to bardzo dobrze działało, teraz w tym zawodzie pracują hobbiści i amatorzy; autor powinien czerpać dochody ze swojej twórczości – w reklamie zleceniodawcy to rozumieją; Meta jest największym beneficjentem twórczości wszelkich artystów;

– jednolita cena książki niewiele da autorom, wydawcom tak, powinien powstać fundusz dla literatury podobny do PISF-u literatura jest w zapaści bytowej (pod względem jakości, jest nieźle), jest (absolutna) konieczność walki z piractwem internetowym; straty dla fiskusa są gigantyczne – ostatnie badanie piractwa literatury było przeprowadzone przez policję polską w 2009 roku i było przeprowadzone w punktach ksero; czeka nas fundamentalna zmiana w systemie rozliczeń między wydawcami, a autorami, aktualnie twórcy w większości uprawiają działalność charytatywną; niezbędne jest wprowadzenie kodeksu „dobrych praktyk”;

– jeśli chodzi o AI w sferze wizualnej, minusem jest to, że modele uczą się bez żadnego ekwiwalentu,

– jeśli chodzi o twórczość artystyczną, sztuczna inteligencja spowoduje, że to, co jest wytworem ludzkich rąk będzie jeszcze bardziej poszukiwane;

– sztuki w Polsce prawie nikt nie kupuje (nie ma takiej „mody”), potrzebna jest synergia galerii z artystami; są ogromne braki w edukacji zawodu artysty w szkołach; brak mechanizmów wspierających kolekcjonowanie sztuki w Polsce; brak mechanizmu promowania polskiej plastyki na rynkach zagranicznych;

– banki zdjęć typu „stocki” to pierwsza ofiara rynku fotografii w kontekście AI; powinno się powiązać korzyść twórcy z odbiorcą;

rynek literatury potrzebuje całkowitej sanacji i przebudowy, ponieważ jest to praktycznie nie ruszone od lat 90.  – głęboko patologiczne, premiujące nieuczciwość niestety i cały system stoi po stronie silniejszych, a nie słabszych – na różnych poziomach – musimy mieć rynek przejrzysty, całkowicie zliczany i oparty na całkiem innych zasadach niż dotychczas; 

– z rynkiem fotografii zaczyna być tak, jak z kowalami. Czy to jest zawód? No, jest. Czy jest dużo kowali? No, nie…

– istnieje ogromna potrzeba (branży kreatywnej) stowarzyszania się i to ma ogromne znaczenie, choćby po to, aby głos artystów z różnych branż docierał do decydentów, którzy nie są złymi ludźmi bez serca, tylko nie dostają tych sygnałów (często nie wiedzą, jak wygląda rzeczywistość);

– dobrze reprezentujące stowarzyszenia branż kreatywnych są kluczowe w procesie przemian społecznych.

Drugi panel VII FK dostępny jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=8O-J-dhiKIo&list=PLJrvNgQ9f0qdjrVrN3llZh0CgO9ZOJI44&index=4

 

             W trzecim panelu mówiliśmy o tym – „Jak wygląda układ krążenia pieniądza w kulturze. Środki publiczne i pozapubliczne” Prowadząca: Bogna Świątkowska https://forumkreatywnosci.pl/bogna-swiatkowska/. Rozmówcami byli: dr Joanna Sanetra – Szeliga https://forumkreatywnosci.pl/dr-joanna-sanetra-szeliga/, Michał Adelt-Jóźwiak  https://forumkreatywnosci.pl/michal-adelt-jozwiak/, Agata Diduszko-Zyglewska  https://forumkreatywnosci.pl/agata-diduszko-zyglewska/, Małgorzata Prociak  https://forumkreatywnosci.pl/malgorzata-prociak/, Joanna Grotkowska https://forumkreatywnosci.pl/joanna-grotkowska/

W trzecim panelu staraliśmy się opowiedzieć, w jaki sposób w Polsce przepływają środki przeznaczone na kulturę,  ile – jako społeczeństwo wydajemy na tę dziedzinę życia i  jaki procent środków państwowych powinien być na nią przeznaczany. Zastanawialiśmy się,  ile kosztuje bycie twórcą i czy w ogóle da się to precyzyjnie policzyć.

Wnioski płynące z trzeciego panelu:

– dobra wiadomość jest taka, że wydatki (ze strony państwa) na kulturę rosną – obecnie to jest około 21, 5 miliarda rocznie – 1/3 pochodzi z ministerstwa kultury, reszta pochodzi z samorządów;

– na jednego Polaka wydatki budżetowe na kulturę to jest średnio 195 złotych,  Polak średnio wydaje na kulturę, ze swojego domowego budżetu około 481 złotych (na jedną osobę) i tu też jest wzrost w stosunku do roku 2023 o jakiś 80 złotych; (z tego najwięcej wydajemy na różnego rodzaju abonamenty, platformy streamingowe, sprzęt do oglądania, bilety do kina, teatru);

– 32 procent środków z budżetu państwa przeznaczamy na utrzymanie radia i telewizji; ze środków samorządu terytorialnego, 31 procent idzie na domy kultury, centra kultury i świetlice; (radiofonie w Europie to najlepsze miejsce do propagowania/wzbogacania kultury);

– dla twórców z sektora kultury i kreatywnego środki państwowe pozwalają często pozyskać środki prywatne (publiczne środki są pewną gwarancją ciągłości danego projektu),

– od lat branża SKK apeluje o 1 procent do budżetu, który zasili kulturę

– problemem jest to, że w różnych branżach kultury, wspieranie działających tam ludzi wygląda bardzo różnie; PISF, działający od 2004 roku, okazał się fantastycznym pomysłem, świetnym mechanizmem, który pozwolił temu obszarowi niesłychanie rozkwitnąć;

– ludzie filmu (na który wciąż jest za mało pieniędzy), są jednak w lepszej sytuacji, niż ludzie zajmujący się książką, czy sztukami wizualnymi, więc problem polega na tym, żeby spojrzeć na to całościowo i dostrzec, że są grupy, które są o wiele mniej zaopiekowane przez państwo i takie, które są bardziej zaopiekowane, biorąc przykład z tego, że w innych polach udało się państwu znaleźć całkiem niezłe rozwiązania;

– w czasie dyskusji o kulturze przebija drastyczna potrzeba nowelizacji ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej;

– kiedy zastanawiamy się, ile pieniędzy państwo, czy samorząd wydaje na kulturę, powinniśmy wziąć pod uwagę, ile procent PKB generuje kultura i że inwestowanie w ludzi kultury, to nie jest dopłacanie do „darmozjadów”;

– miesięczne wynagrodzenie brutto na jednego zatrudnionego w sektorach kultury i kreatywnych jest o jakieś 1200 złotych wyższe niż w innych przedsiębiorstwach finansowych  ogółem – co oznacza, że tak naprawdę w kulturze – tej, która działa dla zysku, czyli np. firmach fonograficznych, w przemyśle filmowym, wydawnictwach, średnio zarabia się więcej niż w innych przedsiębiorstwach;

– z  21, 5 mld. złotych wydatków państwowych (publicznych) na kulturę, mamy 60 mld nowej wartości wytworzonej w gospodarce;

– należy pamiętać, że wartości kultury nie mierzy się tylko pieniądzem (to nie jest tylko wartość ekonomiczna i monetarna);

– w sektorze filmowym jest bardzo dużo środków, które opierają się tylko na dofinansowaniu ze środków publicznych, albo prywatnych, a tych, którzy je łączą jest mniejszość, bo to łączenie wcale nie jest takie proste, choćby z takich powodów, że jeśli dostajemy pieniądze publiczne to musimy się z nich bardzo dokładnie rozliczyć i to jest czasochłonne;

– bardzo dobrym przykładem transparentności wydatków środków państwowych są tak zwane „zachęty”, gdzie można odzyskać 30 procent kosztów kwalifikowanych i tam proces – od złożenia wniosku do otrzymania oceny trwa 28 dni (to zaleta);

– dobrze byłoby zrobić mapę tego, co dzieje się w polskiej kulturze, bo takiej mapy nie ma i to pozwoli na zauważenie tych wielkich, gigantycznych (największych) wydarzeń/festiwali, ale także tych mniejszych, niszowych, równie ważnych;

– ministerstwo rozpoczęło takie mapowanie (na stronie MKiDN)

– równość w kulturze nie zawsze jest sprawiedliwa;

– niezbędne są państwowe regulacje (dodawanie do programów samorządowych, czy ogólnopaństwowych np. tabel o preferowanych wynagrodzeniach za różne działania związane z wydarzeniami kulturalnymi); jest to niezbędne do zachowania standardów np. w wynagradzaniu artystów/twórców;

– w programach ministra mogą uczestniczyć też podmioty prywatne, nie tylko instytucje – państwo jest otwarte także na tego rodzaju inicjatywy;

– Narodowe Centrum Kultury ma świetny dział badań i analiz. Prowadzone jest też Narodowe Obserwatorium Kultury. Trwają rozmowy (NCK, NOK, MKiDN), nad alternatywnymi rozwiązaniami dotyczącymi finansowania kultury – „nowymi” formami mecenatu kultury, czyli czymś wychodzącym stricte poza sponsoring ( to pieśń przyszłego roku).

– bardzo trudno jest zebrać dane o sektorach kultury i kreatywnych (GUS), ponieważ bardzo trudna jest metodologia tych danych; trudne jest zdefiniowanie, kto tak naprawdę pracuje w kulturze, ile osób jesr zatrudnionych w tym sektorze; (przykład wydawnictwo, ile osób zatrudnionych na różnych stanowiskach w wydawnictwie tak realnie pracuje w sektorze kultury);

– dane zbierane przez GUS są bardzo ważne dla transparentności rynku SKK;

– prawo pracy chroni też osoby pracujące w kulturze; tym bardziej, że to prawo pracy zmienia się na lepsze (kwestie umów, czy działalności będą się wliczały do emerytury); trwają prace nad ustawą o działalności kulturalnej;

– zrobienie jednej „wielkiej” ustawy regulującej życie całej branży SKK utrudniło by wszystkim życie, trzeba podejść do tego indywidualnie dla poszczególnych branż, czy rynków z sektora SKK

Trzeci panel VII FK dostępny jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=aMD5LURc5eA&list=PLJrvNgQ9f0qdjrVrN3llZh0CgO9ZOJI44&index=2

 

             Czwarty panel, to: „Uregulowania prawne na rzecz twórców”. Panel prowadziła Ludmiła Mitręga    https://forumkreatywnosci.pl/ludmila-mitrega/ Rozmówcami byli: Urszula Święcicka https://forumkreatywnosci.pl/urszula-swiecicka/, Grzegorz Łoszewski https://forumkreatywnosci.pl/grzegorz-loszewski/, dr hab. Paweł Kossecki https://forumkreatywnosci.pl/dr-hab-pawel-kossecki/

W ostatnim panelu zastanawialiśmy się, jak wygląda system finansowania twórców w Polsce i jakie mechanizmy mogłyby go usprawnić, uzupełnić. Rozważymy, czy działalność twórcza znajduje dziś odpowiednie miejsce w ramach naszego rynku pracy i dlaczego twórcy z sektora kultury i kreatywnego, mimo iż wnoszą do polskiego PKB (nawet ponad) 3 procent PKB są traktowani gorzej? 

Wnioski płynące z czwartego panelu:

– kiedyś twórcy/artyści byli w ośrodkach kultury, teraz tych twórców/artystów zastępują edukatorzy, animatorzy, robotnicy kultury. Twórcy mają poczucie, że są zastępowani coraz szerszą grupą osób związanych z działalnością kulturalną, ale mniej twórczą, bo, jakby kopiującą artystyczne projekty twórców i przez to artyści czują się wypchnięci z tych etatów, a publiczność dostaje produkt drugiej świeżości, czyli nie taki oryginalny.

– problem twórców na etacie, a właściwie brak etatów dla twórców jest najbardziej palącym problemem dla twórców wszystkich sektorów kreatywnych i kultury; etaty dla artystów są, ale, albo w innych branżach, albo w szkołach, czy uczelniach artystycznych. Staramy się o ZUS;

– w środowisku filmowym ten problem jest bardzo poważny; zarobki młodych twórców, które są w granicach minimalnego dochodu, nie pozwalają im wejść w stan samozatrudnienia;

– wszyscy czekają na ustawę („o statusie artysty zawodowego”), która te kwestie będzie regulowała, ale na razie nie mamy takiego poczucia, że te propozycje, zwłaszcza dla najmłodszej grupy są interesujące. To jest ogromny problem bardzo rzutujący na sposób funkcjonowania w zawodzie, ponieważ dla wielu osób ten zawód w zasadzie staje się wyłącznie pasją – i to jest rodzaj wykluczenia społecznego. Blisko połowa osób pracująca w  filmie, czy dla produkcji audiowizualnych to są osoby funkcjonujące poza systemem ubezpieczenia społecznego

-pytanie, dlaczego nie opłaca się zatrudniać artysty na etacie?  A drugie pytanie – w jaki sposób to sfinansować i wypłaszczyć;  co zrobić, żeby ten twórca miał stałe źródło przychodu/dochodu

– nasza sytuacja – w Polsce – jest wyjątkowa – u nas do tej pory nie ma systemu, który by widział naszą sytuację: musi powstać system, który uwzględni specyfikę naszej pracy – że wypłata jest dwa razy, albo nawet raz w roku i że to pozwoli nam normalnie funkcjonować. Tylko nieliczni, zwłaszcza w tej grupie młodszych filmowców są w stanie sprostać temu miesięcznemu, stałemu obciążeniu (ZUS).

– z jednej strony mamy kapitalizm, wolny rynek i konkurencję, ale z drugiej strony, państwo powinno interweniować. Spójrzmy na tych przedsiębiorców – producentów filmowych – ja jestem przerażony, bo często okazuje się, że ci, którzy powinni dużo zarabiać, nie zarabiają wcale. W tym systemie rynkowym jest za mało pieniędzy. Nie ma na to jasnego wzoru, ale pewne rzeczy można policzyć i można zastanowić się, jaka jest rola uregulowań, dofinansowań, żeby to zaczęło funkcjonować.  W sensie biznesowym, żeby kultura zaczęła dobrze funkcjonować, trzeba połączyć  np. producentów z ludźmi, którzy mają pieniądze – tak było przed wojną, czy tak jest teraz w USA – są różne regulacje prawne; Bez regulacji prawnych – nie zmienimy sytuacji;

– regulacje na rzecz twórców, które istnieją w Polsce to: konstytucja (artykuły o kulturze), ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawa o działalności instytucji kultury (ale, nie wszyscy pracujemy w instytucjach kultury) i mamy takie, które są branżowe, np. ustawa o kinematografii. Chroni nas, tylko i wyłącznie niezbywalne prawo autorskie.

– żeby poprawić pozycję twórców potrzebujemy: odpisu od podatku, kiedy inwestujemy w kulturę (kupujemy obraz, bilet do kina, teatru)

– branża kreatywna w tym kraju to jest jakieś 3 procent PKB, a wciąż uchodzi za grupę roszczeniową, co jest kompletnie niezgodne z prawdą – „my nie  potrzebujemy żadnych bonusów …. Pieniądze,  które w tej branży – SKK – mogą być wygenerowane są najwyższe spośród innych branż – dlatego to nie jest domaganie się szczególnych praw – inni maja szczególne prawa, mówimy o emeryturach – spójrzmy na rolników… My nie wchodzimy w zawody z rolnikami, my chcemy mieć swoje rozwiązania, które będą uwzględniały specyfikę naszej pracy, tej nieregularności przychodów, bo my chcemy być w systemie ale nie zgadzamy się na to, że kiedy wejdziemy w ten system, to będziemy grupą gorszą. Z latami ubezpieczenia, nabywa się rozmaitych praw. I okazuje się, że w nowej ustawie tego nie ma. Dlaczego? W czym my (branża kreatywna) jesteśmy gorsi od innych?” (G. Łoszewski|)

– przyszedł nowy rząd, zaproponowano coś w zamian, na co nie stać młodych filmowców: Trzeba udowodnić, że się ma 100 tysięcy, przez ostatnie 5 lat, żeby mieć dopłaty do 1800 złotych. (Kiedy się ma taka kwotę, to się zakłada działalność…)

– ulgi podatkowe to jest jeden z podstawowych sposobów zachęcania do wspomagania produkcji filmowych

– to co nas zabija to brak cash flow – polscy producenci są tak biedni, że nie mają pieniędzy, żeby zainwestować w produkcję. Ja mogę powiedzieć, na przykładzie filmów, które pojawiły się w Gdyni, skąd one się wzięły – i to jest szaleństwo (G. Łoszewski).

– jesteśmy w takim momencie, mam nadzieję, że przełomowym, że w zasadzie rozporządzenie, które oczywiście nie będzie satysfakcjonowało wszystkich uczestników tego rynku, włącznie z płatnikami, ale jest gotowe i w zasadzie czeka na rozporządzenie pani minister i gdyby do tego doszło, to wydarzyłoby się chyba coś niesamowitego, ważne jest, żeby weszły nowe regulacje;

Czwarty panel VII FK dostępny jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=TqUmYKwT7G0&list=PLJrvNgQ9f0qdjrVrN3llZh0CgO9ZOJI44&index=1

 

******

Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli  21 października – na VII Forum Kreatywności do Kina Kultura oraz włączyli transmisję Forum w czasie rzeczywistym na YouTube Stowarzyszenia Kreatywna Polska.

Zapraszamy do oglądania Forum Kreatywności – w całości, lub wybranych paneli na YT Stowarzyszenia Kreatywna Polska: https://www.youtube.com/@StowarzyszenieKreatywnaPolska

Fora Kreatywności są dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu własnego Instytutu Rozwoju Przemysłów Kreatywnych: Rozwój Sektorów Kreatywnych.

źródło: SKP

 

 

Nasi partnerzy


Top